wtorek, 8 stycznia 2013

Pewnego razu w Genewie

           Mój przyjaciel ze stron rodzinnych, Adam, bardzo mądry i inteligentny chłopak, dostał się na praktyki do CERN. Był tam od maja do końca 2012 roku i od momentu kiedy się dowiedziałem, że tam będzie bardzo chciałem go odwiedzieć. Akurat traf chciał, że we wrześniu zeszłego roku trafiła się okazja połączenia wyjazdu służbowego z odwiedzeniem go! Nie myśląć długo postanowiłem wcielić w życie plany i wykorzystać tę fantastyczną sposobność. Dzięki temu miałem możliwość spędzenia naprawdę niesamowitego weekendu!
           Kiedy w sobotę po południu zakończyliśmy poranne zwiedzanie CERNu w planach mieliśmy jeszcze wizytę w siedzibie ONZ. Jednak dziwnym trafem tego akurat dnia nie było możliwości zwiedzania. Wszystko było zamknięte na 4 spusty i ani żywej duszy wokoło. Aby jakoś zapełnić powstałą w harmonogramie lukę Adam zaproponował zabrać mnie w miejsce, które był pewien, że na pewno mi się spodoba. Nie mylił się! Zresztą zobaczcie sami jakie perełki się trafiły :-)

















 

2 komentarze:

  1. Byłem tam od końca marca i trochę się niestety spóźniłem na targi motoryzacyjne :) ale na tych zdjęciach zabrakło Audi A4 193 KM silnik 2.8 quattro ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak... Audi A4 193 KM silnik 2.8 quattro wymiata. No i ten kierowca rajdowy! :-)

    OdpowiedzUsuń