niedziela, 10 marca 2013

Poszukiwania najstarszej Corolli na Pomorzu

           Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia niezawodny Andrzej podesłał mi link do artykułu na portalu Trojmiasto.pl, w którym opisane jest rozpoczęcie przez jednego z dealerów Toyoty poszukiwań najstarszej Corolli na Pomorzu. Co prawda z Pomorza nie jestem, ale maila wysłałem. Informowałem w nim o mojej Toyocie oraz o tym, że z miłą chęcią poznałbym informacje o innych właścicielach Corolli w Polsce. Zaznaczyłem nawet, że w gdyby istniała taka możliwość i chęć z ich strony to byłbym bardziej niż chętny do nawiązania kontaktu.
           Nie spodziewałem się, że ktokolwiek się odezwie, a tu taka niespodzianka! :). Na początku stycznia odezwała się dyrektor handlowy firmy podając do siebie bezpośredni kontakt. Zdecydowałem się zadzwonić z nadzieją, że dowiem się jak liczna jest społeczność Corolli na Pomorzu, a może i nawet w Polsce.
           Podczas rozmowy z Panią Mają przybliżyłem jej pokrótce naszą wspólną z Toyotą historię, problemy, z którymi się obecnie borykamy i jakie są szanse czasowe na realizację całego projektu. Pani Maja ze swojej strony zapewniła, że działania jej firmy polegające na zbieraniu historii i fotografowaniu samochodów najprawdopodobniej doprowadzą do zrodzenia się toyotowej wspolnoty.  Na zakończenie padły zapewnienia o pozostaniu w kontakcie ze względu na rozwojowy charakter tematu oraz brak sprecyzowanej daty zakończenia akcji. Ze swojej strony przesłałem informację o swoim blogu i po prostu czekam na rozwój wydarzeń.

1 komentarz:

  1. Świetna sprawa mieć oparcie u samej Toyoty no i konkretna motywacja do dalszego działania.

    OdpowiedzUsuń