poniedziałek, 11 marca 2013

Oldskulowe radio na filipińskim portalu

           Przeglądając systematycznie zasoby sieci w poszukiwaniu części do Toyoty trafiłem po raz pierwszy na radio do modelu KE30. Zostało ono wystawione na aukcji na filipińskim portalu Sulit.com.ph, gdzie jest mnóstwo części do oldtimerów. Zazdroszczę strasznie ludziom z tamtych rejonów tego, że mają dostęp do takich wspaniałych rzeczy.
           Tak jak to zazwyczaj robię, wysłałem prywatną wiadomość do sprzedającego z nadzieją, że może tym razem ktoś się odezwie. Napisałem "tym razem", ponieważ wielokrotnie w przeszłości moje błagalne wiadomości pozostawały bez odpowiedzi. Nie wiem czy to dlatego, że pisałem z jakiegoś odległego kraju  zniechęcając wszystkich do kontaktu czy po prostu lądowałem w skrzynce na SPAM. Zatem tym razem, jako że było to jakoś na początku roku, przezornie dołączyłem życzenia noworoczne, które miały świadczyć o tym, że nie jestem żadnym robotem czy innym botem, ani też programem szpiegującym tylko ludzką postacią z krwi i kości. Ten chytry plan bez wątpienia wypalił, ponieważ dostałem następnego dnia maila z odpowiedzią!
           Benedict w swojej krótkiej odpowiedzi napisał, że radio jest sprawne i prosił, żebym podał dokładny adres do wysyłki paczki co pozwoliłoby mu ustalić dokładny koszt przesyłki do Polski. Transport wyniósłby 3200 filipińskich peso (PHP), co po przeliczeniu daje ok. 250 złotych. Całkiem nieźle, jak na transport z tak odległej części świata. Ja w moim napaleniu i hurraoptymizmie oczywiście już pewnie dawno dokonałbym zakupu radia, ale na szczęście wcześniej porozmawiałem jeszcze z dwójką mniej emocjonalnie podchodzącą do całej sprawy i taką, która jednak jest bardziej surowa w kwestii wydawania pieniędzy. Dzięki temu zrozumiałem, że poza wartością czysto sentymentalną związaną z chęcią jak najwierniejszego odtworzenia samochodu zakup radia nie miał najmniejszego sensu. Po pierwsze dlatego, że obecna deska rozdzielcza uniemożliwia wstawienie go (zdjęcie poniżej), a po drugie dlatego, że radio jest tak stare, że operuje jedynie na zakresie AM, co raczej uniemożliwiałoby skuteczne z niego korzystanie. No i nie wiadomo czy dałoby się je w ogóle przestroić na FM. Zatem może kiedyś :-).


           Najprawdopodobniej radyjko to będzie niedługo wykupione więc dla jego zaprezentowania pozwoliłem sobie wkleić tutaj zdjęcia z aukcji, żeby zawsze można było zobaczyć jak radio się prezentowało.






2 komentarze:

  1. Radio konkretnie oldskulowe. A jeszcze te krótkie fale :) Rzeczywiście nie ma sensu kupować czegoś, z czym by się miało kolejne problemy, przestrajanie radia i szukanie (dopasowywanie) deski rozdzielczej. Już i tak jest sporo roboty wokół projektu.

    Dzięki Tobie dowiedziałem się, że w Filipinach jest peso, a dalej za wikipedią w ogóle nie potrzebną ciekawostkę: "że moneta 1 peso filipińskiego ma rozmiary identyczne, jak mająca dwanaście razy większą wartość moneta 1 diram Zjednoczonych Emiratów Arabskich; fakt ten przyczynia się do pewnych strat właścicieli automatów przyjmujących monety w Emiratach."

    No i że Benedykt po abdykacji sprzedaje używane radia na filipińskim ebayu ;)

    Wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Marcin :-)

    Wytrwałość przede wszystkim. Na szczęścia jest. Cały czas szukam błotników i maski w najlepszej cenie. Wczoraj obdzwaniałem firmy produkujące części karoseryjne do samochodów. Wszystkie niestety są produkowane do samochodów 1985+. Jeden Pan mi powiedział, że to będzie kosztować - "w setkach czy dziesiątkach tysięcy" - pytam. "No w dziesiątkach" - odpowiada. Masakra :-). Czekam jeszcze na odpowiedź z Danii i wycenę transportu z Filipin.

    Ciekawostka konkretna:-). No i dziś zaczęło się konklawe! :-)

    OdpowiedzUsuń