sobota, 5 stycznia 2013

Urlop się kończy, a roboty przybywa

           Czwartego dnia urlopu pogoda nadal utrzymywała się na bardzo dobrym poziomie więc tym samym i praca trwała nadal. Co prawda nawet gdyby padało to i tak mógłbym spokojnie pracować, ponieważ akurat na ten dzień przypadła praca wewnątrz samochodu.
           Najważniejsze było, aby przyjrzeć się dokładnie wszystkim zakamarkom, w których woda, podczas wielu lat przebywania Corolli na deszczu, mogła wyrządzić wiele szkód. Tak też oczywiście było, co jest łatwe do zweryfikowania na prezentowanych poniżej zdjęciach. To co dla mnie było kompletnym zaskoczeniem to fakt, że pod matą wygłuszającą również była rdza! I to, jak się później okazało, wcale niemało :-(. Nie dość, że strasznie ciężko było ją oderwać od blachy (świetnie się spisywał ten ostro zakończony pilnik z białą rączką ze zdjęcia) to jeszcze biedny i niezaprawiony w takich ciężkich pracach pracownik biurowy nabawił się strasznych odcisków :-). Lało się ze mnie strumieniami - tak bardzo przykładałem się do pracy, a po drugie w środku było naprawdę gorąco! Starałem się jak mogłem, aby sprawdzić każde podejrzane miejsce, wyczyścić wszystkie ogniska rdzy z piasku i kurzu, a następnie pędzelkiem nanieść Cortanin. Jak się jednak niestety okazało po paru tygodniach Pan Janek musiał jeszcze po mnie poprawiać, bo nie zdołałem odkryć całej ukrytej pod matą rdzy. Zapomniałem, odwiedzając ostatnio Pana Janka, sprawdzić gdzie dokładnie jeszcze ta okropna rdza była.
           Po przerwie obiadowej przywiozłem z domu odkurzacz i odkurzyłem wnętrze samochodu na tip top ze wszelkich nieczystości. Jeść z podłogi co prawda raczej by się nie dało, ale i tak efekt końcowy był bardzo przyzwoity :-). W międzyczasie Pan Janek zainstalował się przy lewym błotniku przygotowując się do przygotowania formy, która miałaby zastąpić zjedzony przez rdzę element nadwozia. To dopiero początek - pierwszy element z wielu.
 
moje narzędzia pracy: tak ostro pracowałem, że ten skrobak drugi z lewej został zupełnie goły - szkoda, że nie zrobiłem mu zdjęcia :-)

woda wszędzie się dostanie, stworzy rdzę, a rdza zrobi swoje, czyli dziury...
niespodzianka pod matą wygłuszającą
niespodzianki po starciu z Cortaninem
efekt uboczny mojej ciężkiej pracy
forma już przygotowana, a Pan Janek przymierza się do działania
trochę się jeszcze wyklepie i będzie dobrze, a tymczasem na fioletowo widać działanie Cortaninu
wszystko równo, ładnie zabezpieczone i wymierzone - można działać dalej
nie ma to jak wygodne legowisko do pracy :-)
zła rdza wycięta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz