środa, 16 maja 2012

Solidarność tylnych świateł


           Przyszła teraz pora, aby przyjrzeć się trochę dokładniej oświetleniu, które ogólnie działa poprawnie poza małym wyjątkiem, którym są tylne światła. Wydaje mi się, że wspominałem już o tym w pierwszych postach, a już na pewno było to widać na filmiku z odbierania samochodu. Poniższy filmik został nakręcony po 2 miesięcznym pobycie w garażu i stanowił pierwszą możliwość do zaczerpnięcia świeżego powietrza przez Toyotę. Fakt, że włączyłem długie światła i nie przekręciłem przełącznika dostatecznie mocno, aby uzyskać światła pozycyjne, zrzucam na karb stresu przed szeroką publicznością :-).


           Od dłuższego już czasu po głowie chodzi mi, aby zabrać się za rozwiązanie problemu z tylnymi światłami. Problem polega na tym, że w momencie wrzucenia prawego kierunkowskazu następuje jakieś zwarcie i prawy kierunkowskaz owszem, świeci, ale dla towarzystwa świecą wszystkie pozostałe światła tylne. Ot, taka solidarność świateł. Lepiej to widać na poniższym filmiku prezentującym światła porą mocno wieczorową. Trzeba się dość dobrze przyjrzeć, żeby to zobaczyć, ponieważ częstotliwość migotania spada wraz z przechodzeniem z prawej strony na lewą, jednak daje się zauważyć miganie lewej strony. Przyznam szczerze, że sam tego nie zauważyłem i dopiero rozkręciwszy oba moduły zobaczyłem na własne oczy, że migają wszystkie lampy, a nie tylko prawa strona, jak pierwotnie zakładałem.


           Popytałem wśród niezliczonej ilości osób, co może być przyczyną takiego stanu rzeczy i wszyscy jak jeden mąż mówili - masa. Choć oczywiście padały też inne odpowiedzi, to właśnie masa, przewijała się najczęściej. Na pierwszy ogień poszło przetarcie styków i to właśnie zadanie wykorzystałem do tego, aby dokładniej przyjrzeć się tylnym światłom z prawej strony. Mariusz (ten od opon) zdradził mi gdzie mogę zakupić takie ładne rękawiczki z gumowym wzmocnieniem i w tychże zabrałem się do pracy. Nawiasem mówiąc, wyglądając całkiem spoko, koko, koko :-). Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać :-). Przy okazji zabrałem się za czyszczenie żarówek pobrudzonych jak nic podczas poprzedniego lakierowania i... jedna spadła mi na ziemię i się rozbiła ;-(. Musiałem kupić nową i dzięki temu, że kupiłem złą dowiedziałem się, że istnieje w żarówce coś takiego jak żarnik... żart :D. Potrzebna była dwużarnikowa. Teraz już mam. Nawet teraz wiem jak to jest po angielsku. Ha! Jakie szczęście, że TESCO jest czynne całą dobę, oprócz wszelkakich dni świątecznych, rzecz jasna. No więc styki przetarłem, przy okazji zobaczyłem jak biegną kable, no i umyłem obudowę świateł w środku i na zewnątrz. Ci bardziej spostrzegawczy, podczas oglądania późno kwietniowej sesji zdjęciowej, bez wątpienia wyłapali fakt, że prawe wyglądają o niebo lepiej niż te z lewej i to nie tylko dzięki słońcu świecącemu akurat z prawej strony! :-).
           No i to w sumie tyle. Żadnych sukcesów tego dnia akurat nie było. Za to fajne fotki i parę ciekawych historyjek :-). Gdyby ktoś miał jakiś pomysł jak podejść do tematu to chętnie wcielę go w życie!

prawe światła widziane z pozycji kogoś zamkniętego w bagażniku
tak biegną kable
o, tutaj właśnie wchodzi cała duża kostka z przewodami
tutaj jest ta żarówka migacza, co potrzebuje wsparcia innych świateł
a tutaj wchodzi dwużarnikowa żarówka, którą musiałem kupić
nie, nie to nie jest ta dwużarnikowa żarówka - umieszczenie jej tutaj byłoby zbyt bolesne...
stara, sparciała guma wyglądająca fatalnie...
panel prawych tylnych swiatel widziany od tyłu...
... i od przodu (brudne prawda? :-))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz